poniedziałek, 25 lutego 2013

Żyj w pełnym rozkwicie! 1-4.05 -Majówka w Strefie Tańca, Dźwięku i Ciszy


"Kiedy wchodzimy w improwizacyjny taniec, żyjemy automatycznie w chwili obecnej, kiedy tworzymy wkraczamy w Nieznane. Kiedy porzucimy siebie i poddamy się doświadczeniu tańca, który rodzi się z wnętrza, wkraczamy w stan wolny od myśli, gdzie umysł staje się skupionym instrumentem Pieśni Serca. Jesteśmy w stanie wkroczyć w głębsze poziomy radości i błogości, doświadczamy zjednoczenia z wszechprzenikającym Duchem..
 Kiedy w pełni ofiarowujemy siebie Duchowi, Świętemu Tańcu, Duch wkracza i porusza nami, przekształca nas. Budzi pasje nasej duszy, ożywia każdą komórkę naszego ciała. Stajemy się esencją Ducha w ruchu, kosmicznym  boskim tancerzem. Święty taniec może nas przenieść z jednego świata do innego, z jednego  stanu umysłu do innego, z doświadczenia skurczenia i lęku w doświadczenie ekspansji i miłości."  Iris J.Steward / Sacred Dance, Sacred Woman

Zapraszam na Majówkę  do uroczej wsi Kończyce Wielkie na Podbeskidziu Śląskim koło Cieszyn, na wspólną celebrację nadejścia wiosny, czasu odrodzenia i płodności do  wyrażnia swojej niepowtarzalności w tańcu, śpiewie, doświadczeniu wewnętrznej Ciszy w kontakcie z przyrodą i swoją prawdziwą naturą, łączenie się ze swą mocą i budzenie swego stwórczego  potencjału .

W programie m.in :

Sound & Movement Medicine,
Ogniska- Ceremonia Ognia,
Łączenie się z żywiołami
Proces ponownych narodzin metodą Rekodingu Odcisku Limbicznego Eleny Tonetti-Vladimirowej
( www.birthintobeing.com)


Sound&Movement Medicine- połączenie i wykorzystanie uzdrawiającej mocy ruchu, tańca ,śpiewu i dźwięku, sztuki improwizacji, technik szamańskich do wyzwolenia się z wszelkich ograniczeń , swobodnej autoekspresji i życia w pełni naszego potencjału.

Na spotkaniach i warsztatach  Sound&Movement Medicine :

Otworzymy się na połączenie z naszą Esencją w przestrzenie całkowitej akceptacji, poza oceną , przenosząc naszą uwagę z głowy do serca , wyrazimy swoją niepowtarzalność poprzez taniec, otworzymy nasze gardła i serca na uzdrawiającą moc swojego głosu
Wytańczymy i wyśpiewamy pieśń naszego serca, połączymy się  najgłębszymi pragnieniami naszego serca prez swobodną ich ekspresję w improwizacyjnym, spontanicznym tańcu i śpiewie..,
poszerzymy samoświadomość, wzmocnimy kreatywność i intuicję, damy sobie możliwość na bycie całkowicie autentycznym, zrzucenie masek , rozpuszczenie ogranicających nas blokad
Nawiążemy głęboki kontakt ze swoim ciałem,  z jego inteligencją i mocą do regeneracji i samouzdrawiania, poczujemy przyjemność i moc płynącą z bycia w tu i teraz,
by na końcu zintegrować doświadczenia w wewnętrznej prestrzeni  Ciszy, w którą wprowadzi nas kąpiel w dźwiękach gongów, więcej o terapii dźwiękiem na www.wayofthesound.com

Dla chętnych dodatkowo  w promocyjnych cenach:
-  masaż twarzy ( refleksologia twarzy ) ok.40 min -50 zl
- indywidualna sesja masażu dźwiękiem mis himalajskich-ok.50 min 70 zl
- refleksologia twarzy + masaż dźwiękiem- 100 zl
- inicjacje szamańskie Munay-Ki- jedna 30 zl ( www.munay-ki.org)
zapisy i szczegóły: kamila.domin@ gmail.com

 cena: 450 zl bez noclegu i wyżywienia, zniżki dla rodzin
nocleg :25 zl za noc, wyżywienie wegetariańskie lub nie , dzienne wyżywienie ( śniadanie 10 zl, obiad 20zl, kolacja 10zl )
Czas rozpoczęcia: 1 maj po obiedzie ok 16.00 stej- zakończenie 4 maj po śniadaniu

czwartek, 21 lutego 2013

Moje opowieści porodowe

Gdy oczekiwałam pierwszego dziecka (córka Wiki) odczułam , że moja percepcja rozszerza się, wszystkie moje zmysły bardzo się wyostrzyły. Czułam się piękna i spełniona, przestałam się malować, perfumować, odrzucało mnie od chemicznej żywności . Miałam też niesamowitą intuicję, wglądy i sny. W pewnym momencie do moich rąk trafił film Eleny Tonetti-Vladimirovej "Narodziny jakie znamy" oraz książka "Narodziny w nowym świetle. Poród lotosowy". Film i książka zainspirowały mnie, aby rodzić w sposób naturalny i świadomy. Bardzo chciałam urodzić w domu. Jednak, po 12 godzinach odchodzenia wód płodowych, trafiłam do szpitala, nie miałam akcji skurczowej, rodziłam w szpitalu przez kolejne 24 godziny. Odmówiłam przyjęcia oksytocyny, chciałam przeżyć poród bez znieczuleń, jak najbardziej świadomie. Był przy mnie mąż, moja mama została w naszym mieszkaniu modląc się do aniołów o szczęśliwy poród. Dokładnie w momencie, w którym Wiki przyszła na świat, miała wizję, w której z szybkością światła mknie do mnie grupa aniołów, a moje łono i dziecko otacza błękitno-fioletowa spirala i Wiki bezpiecznie wynurza się na świat.

Pomimo mojego szczerego pragnienia urodzenia pierwszego dziecka w domu (lotosowo), urodziłam w szpitalu, odtwarzając podświadomie nasz (mój i mego męża ) wzorzec narodzin, a także nieświadome lęki. W tym, szczególnie dla mnie traumatyczny, moment natychmiastowego przecięcia pępowiny, który odczułam jako akt przemocy, brutalną ingerencję. W momencie przecięcia pępowiny Wika zaczęła płakać, uspokoił ją mój głos [Kamila od dawna pracuje z głosem, śpiewem autentycznym i pięknie dźwięczy na misach tybetańskich]. Po 6 godzinach wypisaliśmy się ze szpitala na własne żądanie, zabierając ze sobą jej placentę, szczęśliwi, że Wika jest już z nami na świecie.

Przygotowując się do drugiego porodu mojego syna Angusa, obydwoje z mężem pojechaliśmy na warsztaty Eleny Tonetti-Vladimirovej, aż do Pragi [Elena opracowała metodę uzdrawiania traumy narodzeniowej Limbic Imprint Re-coding]. Uczestniczyłam także w warsztatach tantry, by uzdrowić swoją seksualność. Otrzymałam także 9 inicjacji Munay-Ki [rytuały szamańskie z Peru]. Przez całą ciążę grałam na gongach, których dźwięki pomagały mi rozpuszczać lęki. Czułam się promiennie i lekko… i tak też rozpoczął się poród Angusa w domu. Zwiastunem porodu był sen, w którym stymulowałam swoje sutki, aby przyśpieszyć falę skurczy…

W tamten przepiękny, niedzielny poranek obudziłam się z wyraźnym skurczem. Wiedziałam, że tego dnia urodzę. Ogarnął mnie niezwykły spokój, którym byłam nawet zdziwiona, całkowite zaufanie i podążanie za instynktem, za sobą. Poprosiłam położne, aby "się nie wtrącały ,dopóki o to nie poproszę", więc usiadły na kanapie w pokoju obok.

Byłam całkowicie skupiona na sobie i dziecku. Angus bardzo harmonijnie ze mną współpracował. Byłam całkowicie świadoma każdego etapu porodu – a każdy był inny, miałam bardzo różnorodny przekrój doznań, emocji, choć wszystkie doświadczenia były bardzo spójne. Czułam, że jest to także proces moich narodzin, mojego uzdrowienia i moment odzyskania mocy. Byłam u siebie i to ja decydowałam co chcę robić i jak, kiedy chcę być z Arturem (mężem) i czuć jego wsparcie, a kiedy chcę być sama i doświadczać swojej mocy i prowadzenia. Podczas porodu towarzyszyły mi taniec, śpiew spontaniczny i dźwięki gongów – czułam, jak mi to pomaga, jak buduje się i wzmacnia moje połączenie ze swą naturą. Przede wszystkim był to moment wyzwolenia i zaufania dzikiej kobiecie we mnie. Tej która zna swoje ciało i moc. Moment połączenia z pierwotną siłą natury, wyzwolenia się z wszelkich zasad, dogmatów społecznych - czysta moc płynąca z Ziemi w połączeniu z prowadzeniem z Nieba.
Gdy przeniosłam się do basenu fala skurczy, które przybliżały mnie do ostatniej fazy porodu, zaczęła narastać. Nagle zrobiło mi się duszno, wyszłam z wody, czułam, że potrzebuję wsparcia kobiet, więc udałam się do położnych. Jedna z nich stanęła za mną - trzymając mnie za biodra i tańcząc ze mną taniec spirali [krążenie biodrami (ang. spiraling) pojawia się, jako element wielu tańców pierwotnych kultur, Elena uważa tę praktykę za jedną z ważniejszych przy naturalnym porodzie], druga stała przede mną tak, że mogłam oprzeć się na jej ramionach przy każdym kolejnym skurczu. Artur grał na gongach... Wtedy wydobyłam z siebie ryk dzikiej kobiety, otwierając pełniej gardło i łono. Czułam, że wszystkie moje przodkinie z linii żeńskiej stoją za mną. Czułam, że jestem w innym wymiarze, a jednocześnie obecna i świadoma – tak, jakbym obserwowała siebie z góry. Uczucie to towarzyszyło mi w ostatniej fazie porodu Angusa, ale i wcześniej, podczas porodu Wiki. Czułam wsparcie wszystkich kobiet, czułam się połączona z pradawną wiedzą. Angusa urodziłam w pozycji kucznej – tak jak indianka. Moja dłoń, pierwsza dotknęła jego głowy. Był to moment przejmującej miłości, radości i ekstazy – zrozumienia i poczucia głębokiego sensu całego procesu. Zalał mnie ogrom wdzięczności, gdy syn znalazł się w mych ramionach... Zaraz potem, gdy odpoczywałam na fotelu z Angusem przy piersi, urodziło się łożysko… nie odcinaliśmy pępowiny.

Czas po porodzie, kiedy Angus był jeszcze połączony z łożyskiem, postrzegałam jako "czas poza czasem" – przestrzeń na dopasowanie się, łagodne przejście i dopełnienie obecności mojego syna w ciele i świecie zewnętrznym. Angus został połączony ze swą placentą i sam wybrał, kiedy jest gotowy świadomie narodzić się do świata. Po 6 dniach odczepił pępowinę swoją nóżką.

Będąc w ciąży z Hugo miałam w jeszcze większą samoświadomość. Kontynuowałam pracę z dźwiękami gongów i mis. Podążałam za swą intuicją. Wiedziałam, jak ważne jest pokochanie i zaakceptowanie swojego ciała, uwolnienie i przetransformowanie bolesnych historii z pamięci komórkowej. W rozbrajaniu kolejnych warstw swojego „ciała bolesnego” pomagała mi tantra i techniki szamańskie. Praca z nagością pozwoliła na oczyszczenie mojej seksualności i czerpania z niej przyjemności, wyzbycie się resztek wstydu i w pełni zaakceptowania mojego ciała jako Świątyni Ducha. Metoda rekodingu odcisku limbicznego pozwoliła mi stworzyć Nową Wizję Narodzin. Spotkałam się także z amerykańską położną "mistrzynią duchowego położnictwa" Iną May Gaskin na warsztacie "Potencjał porodu" w Warszawie, który przypomniał mi, jak ważne podczas porodu są intymność, poczucie bezpieczeństwa, rozluźnienie i całkowite poddanie się procesowi.
Mieszkałam już wtedy na wsi i czułam coraz silniejszy kontakt z naturą. Wiedziałam, jak ważne jest przebywanie w przyrodzie, czułam, że jestem jej nieodłączną częścią. Udało mi się szczęśliwie znaleźć położne, które zgodziły się na przyjęcie porodu domowego i lotosowego - co było dla mnie niemal cudem. Mieszkam teraz na południu Polski, na wsi, daleko od Warszawy, gdzie mieszkałam wcześniej, gdy rodziłam Wikę i Angusa.                                                                                                                
Bardzo ważne w moich doświadczeniach porodowych było podążanie za czymś, co mogę nazwać, swoistym rytmem porodu. Czyli zaufanie procesowi, całkowita akceptacja, uszanowanie i poddanie się Spiralnemu Tańcu Tworzenia. Nie przyśpieszając go, ani nie spowolniając.

Właśnie dzięki takiej postawie totalnej otwartości, miękkości i przyjmując wszystko, co się pojawia – i ból i zmęczenie – mogłam przywitać moje trzecie dziecko, doświadczając potężnej fali rozkoszy... ból przerodził się w doświadczenie orgazmiczne… i tak narodził się mój syn Hugo, wprost do mych rąk, w ciepłej wodzie. Opis porodu Tęczowego Wojownika Hugo znajduje się na moim blogu.

Jak przygotować się do świadomego porodu?

Wszystkie ciąże były dla mnie okazją do głębszego poznania siebie, transformacji i uzdrowienia. Elena mówi, że jest to „przyśpieszony kurs oświecenia”.

Bardzo ważne, dla mnie, w tym czasie, było poświęcenie sobie i dziecku maksimum uwagi i nawiązanie z nim świadomej relacji, już od początku. Ważne jest też, aby siebie samą i swoje ciało obdarzyć czułą, kochającą uwagą. Dzięki temu możliwe jest połączenie się z mądrością ciała i jej zaufanie. Podstawą, by rodzić ekstatycznie, w miłości, w harmonii z naszą pierwotną naturą jest zrzucenie z siebie, tak jak wąż, swojej starej skóry. Czyli, przetransformowanie ograniczających przekonań na temat seksualności, rodzenia. A także rozpoznanie i uwolnienie się od rodzinnych, kulturowych i religijnych wzorców. Warto też uporządkować relacje ze swymi najbliższymi - partnerem, rodzicami, przodkami… tak by płynęła między wami miłość. Ważne jest poczucie bycia kochaną i wspieraną.

Poród to "mistyka w akcji". Pomaga bycie obecnym w swoim ciele, osadzenie się w swoim centrum, połączenie i podążanie za tą częścią siebie, która wie, jak rodzić, pomaga utrzymać odpowiedni poziom energii i koncentracji podczas porodu, a także pozwala utrzymać Świętą Przestrzeń Porodu. Tak naprawdę nie ważne gdzie rodzimy, ważne jest, czy jesteśmy w swojej Świętej Przestrzeni, w swojej Mocy i potrafimy skoncentrować się i poddać niezwykłej sile tego procesu.

Ćwicz i praktykuj wchodzenie w stan głębokiego relaksu. Słuchaj siebie, swojej intuicji, swego ciała, podążaj za tym, co sprawia radość i przyjemność. To dla mnie droga do swego wnętrza.
Trzeba także mieć odwagę, ciekawość i chęć, by poczuć swoje ciało emocjonalne, zajrzeć do swego wnętrza, stłumionych wspomnień i emocji.. i wyrazić wszystko to, co w nas zalega bez oceniania pozwolić temu płynąć… objąć miłością, zintegrować... Z tego miejsca akceptacji zaczyna się uzdrowienie i wzięcie odpowiedzialności za swoje życie, za swoje szczęście lub nieszczęście.

        Taniec spontaniczny, granie na gongach, misach, bębnie szamańskim, śpiew, masaże, kontakt z naturą, joga, medytacja, praca ze snami, tantra i techniki szamańskie, one pomogły mi i wciąż pomagają w swobodnej ekspresji, uwalnianiu i transformowaniu blokad w moim umyśle i ciele, uzdrawianiu i integracji, w świadomym rodzeniu i życiu.

wtorek, 19 lutego 2013

Taniec, śpiew spontaniczny, żywioły i gongi- Sound&Movement Medicine

Przebudź swoje ciało na wiosnę! Obudź swoją moc i żyj w pełnym rozkwicie !

Jesteśmy mikrokosmosem- w nas tańczy caly wszechświat i wszystkie jego elementy.

 

 Zapraszam na transformującą podróż w głąb siebie poprzez taniec i żywioły, które przywołamy.

  Będziemy nawiązywać świadomy kontakt z własnym ciałem, z jego nieskończoną mądrością.
Pozwolimy sobie na doświadczenie przyjemności i ekstazy płynącej z bycia w  swoim ciele, bycia w" tu i teraz".
 Będziemy tańczyć z żywiołami, żywioły będą tańczyć przez nas.
 Zaprosimy płynność wody, siłę ognia, lekkość wiatru, stabilność ziemi,by na końcu doświadczyć głębi Ciszy-  dźwięki gongów  zrelaksują nasze ciała i umysły, wprowadzą nas w wewnętrzną przestrzeń naszego Ja .
Gong wibruje świętym, przenikającym wszystko dźwiękiem  OM ,wprawiając naszą istotę w doskonały rezonans z wibracją Wszechświata . Na Wschodzie mówi się, że świat powstał z dźwięku i do niego wraca

Odnowimy i uzdrowimy nasze relacje z każdym z żywiołów wewnątrz i na zewnatrz nas, by ich moc zrównoważyła nasze ciało, umysł ,serce i ducha.

Będziemy tańczyć boso, w atmosferze totanej akceptacji.

Uwolnimy swojego wewnętrznego tancerza , otworzymy swoje gardła i serca na spontaniczny śpiew, swobodną autoekspresję, uzdrawiającą moc naszego głosu..

 Przyjdź jeśli chcesz doświadczyć integracji z sobą i światem , uwolnić się od  ograniczeń i wyrazić siebie poprzez  intuicyjny taniec i śpiew . Przyjdź i " zatańcz, zaśpiewaj jakby nikt nie patrzył".

prowadzenie:
 Kamila Domin- Szamanka Narodzin, gongmistrzyni, śpiewająca spontanicznie, tańcząca ekstatycznie, promująca świadome narodziny i życie w rozkwicie , mama Wiki, Angusa i Hugo.

 czas :  21.03.2013, godz. 18.00- 21.00
miejsce: Centrum Ladbyringo, ul.Komorni 5\566, Czeski Cieszyn
inwestycja :50 zl, studenci 40 zl

piątek, 15 lutego 2013

MAM czas dla siebie

Zapraszam na chwilę relaksu i odprężenia , danie sobie prawa do czasu tylko dla siebie , o zadbanie o swoje zdrowie i dobre samopoczucie. Ofertę kieruję do wszystkich , którzy chcą pokochać siebie jeszcze bardziej i zatroszczyć się o swoją kondycje psycho- fizyczną, a także dla tych , którzy  chcą przygotować i oczyścić swoje ciało min. przed świadomym poczęciem i zaproszeniem do swej Świętej Przestrzenbi dziecka, sesje te także doskonale relaksują  i przygotowują do narodzin- polecam kobietom w stanie błogosławionym :)

Oferta:
masaż twarzy ok.40 min - 70 zl
masaż dźwiękiem ok.60 min-  90 zl
masaż twarzy + masaż dźwiękiem ok 90 min- 140 zl




Refleksologia Twarzy/ masaż twarzy
metodą  Lone Sorensen López


Refleksoterapia twarzy to masaż leczniczy wywołujący szereg łańcuchowych reakcji biochemicznych. Wpływa na działanie ukł. nerwowego, immunologicznego i hormonalnego. Wprowadza organizm w stan równowagi wewnętrznej (homeostazy), sprawia, że ciało uruchamia procesy samoleczenia i oczyszczania z nagromadzonych toksyn. Reguluje pracę narządów wewnętrznych, poprawia cyrkulację krwi i limfy. Ten szczególny rodzaj masażu oprócz dobroczynnego działania ogólnego wykazuje też silne i trwałe działanie liftingujące wygładza i spłyca zmarszczki, zmniejsza tendencje do opuchlizny twarzy. Przywraca jej naturalny koloryt, zdrowy blask i witalność. Zabieg głęboko relaksuje, uwalnia od napięć i negatywnych emocji, wprowadza pacjenta w błogostan.

W przeciwieństwie do refleksologii stóp, terapię twarzy można stosować u każdego - ciąża, zapalenia żył, duże zabiegi operacyjne nie są przeciwwskazaniem do tego typu masażu.
Terapia odbywa się w sesjach, na które składa się 10-12 zabiegów, w odstępach jednotygodniowych, dwa razy do roku. W przypadku terapii przeciwzmarszczkowej spotkania powinny odbywać się 2-3 razy w tygodniu przez okres 7 do 10 tygodni.

Refleksologia twarzy to doskonała terapia stosowana przy:

-bólach głowy
-stresie i wyczerpaniu psychofizycznym
-stanach napięcia emocjonalnego
-bezsenności
-stanach depresyjnych i lękowych
-zespole napięcia przedmiesiączkowego
-problemach z koncentracją i zapamiętywaniem
-jako terapia przeciwzmarszczkowa
-chorobach nerwów twarzy
-uszkodzeniach mózgu i rdzenia kręgowego
-chorobach nieuleczalnych jako terapia łagodząca ból i poprawiającą komfort życia
 




MASAŻ DŹWIĘKIEM



                 "Dźwięk misy wprowadza duszę w wibrację.. Dźwięk likwiduje napięcia, mobilizuje sily uzdrawiające i wyzwala twórcza energię."
 

Misy ustawia się bezpośrednio na ciele osoby masowanej i wokół niej. W misy uderza się drewnianymi pałeczkami, najczęściejposiadającymi końcówkę obitą skórą lub filcem. Wydobywany z mis dźwięk odziałuje pozytywni na narządy wewnętrzne i stawy, otwiera centra energetyczne, harmonizuje wewnętrzną energię. Dźwięki mis tybetańskich zawierają wszystkie dźwięki, kyóre z nami harmonizują, masują komórki.
Energia mis działa na ciało, psychikę i ducha. Relaksuje i uspokaja.
 

 
    Terapia dźwiękiem :

    • redukuje stres,
    • wycisza umysł,

    • rozpuszcza lęki i blokady emocjonalne,

    • aktywuje pamięć komórkową ,

    • wzmaga kreatywność,

    • przyśpiesza materializację marzeń,

    • wzmacnia intuicję,

    • równoważy wszystkie sfery bytu