sobota, 22 stycznia 2011

Poród- "mistyka w akcji "



Jak przychodzimy na świat, jakie jest nasze pierwsze doświadczenie- jaki jest nasz odcisk limbiczny?

Czy witają nas czułe ręce i pełne miłości spojrzenie naszych rodziców?
czy jesteśmy przywitani z należytym  szacunkiem?

Czy nasza kultura, społeczeństwo wspierają godne traktowanie kobiet i dzieci?

Kiedy stajemy się bardziej świadomi, dostrzegamy,że nie wszystko nam służy- to co wydawałoby się "normalne", bo przez wieki powtarzane staje się normą społeczną, której poddajemy się mimowolnie np. to, że jesteśmy w ciąży, anie w stanie błogosławionym, że rodzi się w szpitalu, a lekarz- najczęściej mężczyzna, który nie rodził wie lepiej jak mamy rodzić, że odcina się pępowine zaraz po urodzeniu ,odbiera się dziecko od matki mierzy, waży, szczepi....
 kiedy zaczynamy głębiej zastanawiać się ,czy stare paradygmaty pasują do naszego nowego postrzegania świata okazuje się, że chyba nie wszystko jest "w porządku"...

W wielu kulturach, żyjących w zgodzie z naturą,  wyznacznikiem pokoju i dobrobytu jest głęboki szacunek do kobiet, dzieci i Matki Ziemi- kobieta odzwierciedla płodność, obfitość, bezwarunkową miłość obdarzającą i utrzymujacą święta przestrzeń życia. Bliski kontakt z sobą samym, ze swoim ciałem, z ziemią i Wszechświatem umożliwia pełne mocy i milosci przyjście na świat- kobieta ufając swojemu ciału i podążając za jego mądrością rodzi w sposób ekstatyczny. W cywilizacjach szanujacych Życie łożysko i pępowina traktowane są jak najcenniejsze skarby. " Wprymitywnych plemionach łożysko często nazywane jest 'bliżniakiem', 'dusza,', 'tajemnym pomocnikiem' lub 'bratem' i zakopywane w ziemi  lub umieszczane na drzewie lub na wierzchołku żerdzi " - pisze  Elizabeth Noble.  U Aborygenów lóżysko zakopywane jest w miejscu narodzin dziecka , " sznur pępowiny jest splatany w formę naszyjnika i umieszczany ma szyi noworodka.Symbolizuje to duchowe połączenie, które umożliwi dziecku nauke języka świętej wiedzy, która jak spiralna pepowina sięga daleko wstecz do Wielkich Przodków i poczatku czasu", pisze Robert Lawlor w "Głosy pierwszego dnia".

Kultura zachodnia ze swoim materialistycznym podejściem do świata, nastawionym na konsumpcjonizm i pogoń za pieniądzem, rządząca się swoimi prawami dalekimi od rytmu natury, obdarła życie z mistyki, zatraciła szacunek do Życia. Egocentryczne mocno straumatyzweane społeczeńśtwo, odcięte od ciała- nie sprzyja rozwojowi Życia w pokoju i miłości
Sama etymologia slowa 'ciąża' brzmi niezbyt zachęcajaco do poczęcia  dziecka, bo sugeruje, że coś nam ciąży, jest ciężko..., a przecież okres oczekiwania przyjścia na świat naszego maleństwa jest czasem błogości- jest stane błogosławionym, kobieta w tym czasie naprawdę jest święta- nosi w sobie nowe życie, w pełni  może doświadczyć swojej Boskiej mocy,  innym określeniem tego stanu wg. mnie o wiele trafniejszym niż bycie w ciąży jest "być przy nadzei "- z radością i nadzieją oczekujemy cudu narodzin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz